środa, 12 września 2012

Dziupla



 
Jeszcze parę miesięcy temu mieszkaliśmy z M. i sprężynująca Sprężyną w kawalerce o oszałamiającym metrażu 28m2. Maleńki pokój z łazienka i kuchnią, był dla nas schronieniem przez trzy lata i chociaż nie było to łatwe to udomowiliśmy i pokochaliśmy to miejsce. Okna wychodziły tylko na ulicę Głogowską (dla mieszkańców Poznania wszystko jest w tym momencie jasne, dla niewtajemniczonych- jest to jedna z głównych ulic stolicy Wielkopolski), więc ruch za oknami był olbrzymi: tramwaje, ciężarówki, motory, karetki i niedaleko stacjonujące pogotowie MPK. Nie było możliwości oglądania telewizji nawet przy uchylonym oknie. Po pierwszej przebytej zimie w naszej kawalerce zabrałam się za sprzątanie mikrusowego balkoniku. Już po paru szurnięciach miotłą zaczęłam się intensywnie rozglądać z pytaniem skąd się wzięło tutaj tyle ziemi!??? Doniczki stały nienaruszone, a drugie piętro przecież nie pozwala na dostanie się tego typu zanieczyszczeń ?! Po uzbieraniu dwóch czubatych szufelek czarnego „piachu” dotarło do mnie co to za proszek na moim balkonie. Spaliny, sadza, smoła- zwał jak zwał, po prostu syf wydobywający się z samochodów i kominów. Koszmar! Wszystko było ubrudzone: okna, rośliny, balustrada, a wiklinowa mata, którą wyłożyłam nasz balkon wręcz kleiła się od sadzy. Takich trudności było wiele, ale była to NASZA dziupla (jak ją pieszczotliwie nazywaliśmy). Pierwsze mieszkanko zakochanej, młodej pary. Nie było łatwo tam żyć we dwójkę, a co dopiero gdy pojawiła się Ulka, ale do teraz z rozrzewnieniem wspominamy tamten czas. Kiedy pierwszy raz przekroczyliśmy progi mieszkania, znajdowało się w opłakanym stanie. Dzięki ogromowi pracy jaki w nią własnoręcznie włożyliśmy, stała się przytulnym azylem, który dał nam mnóstwo wspaniałych wspomnień. Dlatego poświęcam ten post naszej Dziupli przy ulicy Głogowskiej, na wspomnienie której kręci mi się łezka w oku. Wybaczcie jakość zdjęć, ale jak się domyślacie nie były one robione z myślą o publicznej prezentacji.






 A na koniec okienna dekoracja „Jesień 2009” prosto z ulicy Głogowskiej.


 Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru, pełnego wspomnień o minionych jesieniach.

13 komentarzy:

  1. fajna dziupla ;) zmiany wyszły jej na dobre .....a wspomnienia wspaniała sprawa wiem coś o tym buziol moja kofana

    ps. przetwory skończone.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze gruszki zostały. Miały być twarde w occie, ale tak długo na nie tylko patrzyłam zamiast zabrać się do pracy, ze zdążyły dojrzeć i teraz będzie z nich kompocik. Ale to chyba zdrowiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. jasne ze zdrowiej pewnie sprężynka będzie zadowolona ;) ja się poddałam remat i słoiczki plus 4 miesięczna pogromczyni snu ;P odpada buziam

    OdpowiedzUsuń
  4. Widać, że sporo pracy włożyliście w Waszą dziuplę. Zmiany były ogromne. Teraz czekamy z niecierpliwością na kolejne fotki z nowego domku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy w trakcie kuchennych rewolucji, więc niedługo będę miała co fotografować :) ale jeszcze troszkę ;)

      Usuń
  5. a ileż pracy :)))..ale dziuple mieliście piękną:|)0...też mam senyment do naszego pierwszego gniazdka...na poddaszu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było co robić. Szczególnie, że większość robiliśmy sami, głównie mój mąż z moim tatą bo ja studencko leniuchowałam w Krakowie ;)

      Usuń
  6. Nie ważne gdzie, ważne że razem z miłością i z uśmiechem. Takie miejsca rzeczywiście budzą sentyment i wiążą się z wieloma wspomnieniami.
    Buziaki
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Tak dobrze wspominamy tamte lata bo spędzaliśmy je razem, i jak to ładnie ujęłaś, "z miłością" :)

      Usuń
  7. Hej, a ja mieszkałam tuż obok - przy Palacza i też miałam troche czarności na szybach :). Teraz po przeprowadzce za miasto bliżej natury, spokojniej - ale z sentymentem wspominam 5 lat przy Głogowskiej w wielkiej płycie. Pierwsze swoje (nareszcie po latach wynajmu) metry kwadratowe, urodzenie synka etc. Każde chwile maja swoja wielka wartosć. pozdrawiam serdecznie. ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znowu się potwierdza, że świat jest mały :) i że jednak to nie była ziemia ;)

      Usuń
  8. dziupla Wasza po przemianie przytulna jak to dziupla winna byc :)
    piękne jesienne dekorację, aż cieplej się robi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Teraz masz za to piękny dom. W Dziupli też sprawiłaś, że stało się przytulnie. Współczuję mieszkania na Głogowskiej. Zieleni tam mało i te tramwaje. Kiedyś mieszkała tam koleżanka i jak błam u niej to czułam wibracje od przejeźdzających tramwajów.

    OdpowiedzUsuń

Polub mnie