sobota, 26 stycznia 2013

Instrukcja obsługi Sprężynki i innych dzieci :)


O matko! ale dostałam prezent noworoczny! Wirusa ;(  Mój M. ciężko i do późna pracuje, a Sprężynka została wydelegowana do dziadków, żeby przypadkiem się nie zaraziła od zakichanej mamy. Leże więc jak kleks rozchlapany na kanapie i gdacze do pustych ścian. Do tego wszystkiego, chyba, żeby mnie dobić, Ząb Mądrości wybrał sobie idealny moment na wyrzynanie. Ula zabrała do dziadków, swoje gryzaczki i maść na ząbkowanie wiec zostałam bez środków pomocniczych. Dom zarasta hałdami brudnych naczyń, prania, prasowania itp. elementami dekoracyjnymi, ja też ostatnio urodą nie grzeszę, więc z naszej chatynki zrobił się „Dom nie do poznania”, tylko, że w drugą stronę... :/
Przyznam się Wam, że tak naprawdę to żaden bałagan tak mi nie przeszkadza jak... brak Sprężynki :( Dom bez tupotu małych nóżek, śmiechu, a nawet płaczu jest taki pusty ;( Owszem, mąż wieczorami jest obecny,ale niestety tylko na bezpieczną odległość „wyciągniętej ręki z kubkiem herbaty”. 
Postanowiłam wykorzystać wolny czas na posortowanie naszych zeszłorocznych zdjęć. Znalazłam całkiem sporo fotek Urszulki- Rojberki, które w połączeniu z fragmentami pewnej książki...mogą Was zainteresować ;)




Mam nadzieję, że Was rozśmieszyłam :) Mi humor troszkę się poprawił, chociaż po takiej dawce zdjęć Sprężynki tęsknie za nią jeszcze bardziej ! :(

Do zdrowszego zobaczenia!


27 komentarzy:

  1. hihi...skąd ja to znam??
    :)
    trafne!
    nawet bardzo... :)
    a Ty się kuruj!! przy takim kominku i z gorącą herbatką zaraz będziesz zdrowa :)
    POZDRAWIAM
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już piąty dzień choroby :( i pierwszy bez gorączki więc idzie ku lepszemu ;)
      Tak myślałam, że tym postem znajdę wiele pokrewnych duszyczek ;)

      Usuń
  2. Tyle jeszcze przede mną? Łoo matko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo :)))) Urocze chwile ;) Polecam książeczkę tego samego autora, ale od pierwszego miesiąca życia do roku :) Chyba jeszcze fajniejsza ;)

      Usuń
  3. Oj ja też to znam, fazę roku przekroczyłyśmy nie tak dawno:)
    Zdrowiej, Kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możemy sobie przybić "pionę", a raczej nasze małe ;)

      Usuń
  4. Haha :)) świetnie dopasowałaś zdjęcia :)
    Co to za książeczka?

    Zdrowiej szybko i skutecznie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pierwszym zdjęciu jest okładka tej książeczki. Serdecznie polecam ! Z tego co kojarzę to są też takie lektury jak: "Twoja kobieta", "Twój mężczyzna", "Dla palaczy" itp. :) Super sprawa na prezent :)

      Usuń
  5. Dokładnie tak jest :-) Wiem coś o tym ;-) Dużo zdrowia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie Ofce Chłopczyka muszę zszyć nićmi żeglarskimi ;) hihihi

      Usuń
  6. Ubawiłaś mnie tymi zdjęciami i opisami:)))
    Ale to fakt, bez dziecka dom jest bardzo pusty. Pamietam jak ja przy pierwszej Zuzi nocce poza domem nadsłuchiwałam w nocy czy nie płacze:) Na pocieszenie powiem ci że jeszcze zatęsknisz za tą ciszą w domu:)))
    Zdrówka życzę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że za tą ciszą będę tęsknić już po paru godzinach obecności Ulki w domu ;) Kiedy uśpimy z mężem małą oddychamy z ulgą, a po 30 minutach oboje mamy ochotę ją obudzić, żeby ją znowu była obok nas ;)

      Usuń
  7. zdrówka życzę jak najszybciej a tym samym powrotu dzieciny do gniazdka rodzinnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Zdrowie jak najbardziej się przyda, bo zanim Sprężynka do nas wróci trzeba gniazdko posprzątać :/ a patrząc na wszechogarniający nas nieład zdrowie muszę mieć jak koń żeby to ogarnąć ;)

      Usuń
  8. He he he... im dalej tym gorzej będzie:) jeszcze nie mówi, nie pyskuje, nie wykłóca się, nie kłamie, nie spotyka się ukradkiem z płcią przeciwną (!!!), nie panikuje jak nagle zza pleców zapytasz :"Co tam tak pilnie oglądasz, kochanie?" - On że NIC, a Ty wiesz, że...gołą babę na fotce od kolegi przemycił!!!.... Ale każdy wiek ma swoje prawa, czyż nie? I nie możemy zapomnieć jak kiedyś sami cieletami byliśmy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie raz z M. wyobrażamy sobie co ta nasza Sprężynka będzie wyprawiać jako nastolatka (wzorując się na własnym zachowaniu :)) i włos się nam na głowie jeży na samą myśl ;)
      Mam nadzieję, że Ula będzie przynajmniej gołych facetów foty przemycać ;) hihihihi

      Usuń
  9. Dopiero dojechałam do domu i jeszcze weszłam sobie na nasze stronki a tu taka niespodzianka....uśmiałam się jak dawno nie miałam okazji:)))Cudowna ta Twoja Sprężynka,już to pisałam,ale to najfajniejszy Wasz czas.Zobacz u mnie dziewczynki niedawno były takie jak Twoja maleńka a dziś właśnie młodsza ma studniówkę:))I tak sobie wracałam z Gdyni,gdzie ją zawiozłam na zabawę,kiedy to minęło:)))I dlaczego tak szybko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minęło szybko, bo "wszystko co fajne, szybko się kończy" ;) Już widzę, że nie wiadomo kiedy z takiego małego tylko leżącego oseska, wykluła się nasza Sprężynująca rojberka, a co dopiero potem!
      U Ciebie Studniówka :) To w tym roku matura? Biedna córcia i biedna mama, będą nerwy :/ i tu pojawia się plus szybko lecącego czasu- Trzask prask i będzie po Egzaminie Dojrzałości :)
      Fajnie, że udało mi się Ciebie rozśmieszyć :))))

      Usuń
  10. Ale się uśmiałam!:) pozytywna niedziela się zapowiada!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tak, dobre:))) Ach te dzieci!dużo zdrowia!!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Poradnik użytkownika super! Uśmiałam się. Urocza ta Twoja Spreżynka.
    Małe dzieci mają właśnie to do siebie, że są cudowne! To takie małe słoneczka!
    Szkoda,że tak szybko dorośleją, moje właśnie wydoroślały i wyfrunęły z gniazda... a ja wciąż widzę ślady ich małych rączek i stópek na śniegu...
    Dużo zdrówka życzę i cudownych chwil z Urszulką!
    Będę wpadała do Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  13. bidulko ty moja:)) zdrowiej!!! no i dzięki za tę dawkę śmiechu:)))świertnie dobrałaś zdjęcia:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniały poradnik. Piękna ta Twoja Sprężynka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. hhahah dawno się tak nie śmiałam....i to wszystko jest przede mną hmmm ;) Zapisałam Twój blog do swojej listy i będę zaglądać :) Chyba mi się przyda Twoje doświadczenie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. hehheheh...
    ja to miałam razy dwa.. w sumie trzy...
    najpierw Mikołaj, a po prawie trzech latach bliźniaki...
    :)

    OdpowiedzUsuń

Polub mnie