Wielkanoc dawno minęła i chyba już nie wypada pokazywać zaległych dekoracji świątecznych, ale Królika Wam nie odpuszczę ;)
Alicja
powstała...Uwaga! na Wielkanocne Candy! ;) Pojawiły się jednak nagłe
problemy ze zdrowiem Anielki i nic oprócz niej się nie liczyło. Minął
miesiąc, sytuacja się wyjaśniła, a ja odzyskałam spokój. Wprawdzie Alicja nie będzie już rozdawajkową nagrodą (no chyba, że za rok ;)), ale ja mogę już do Was wrócić :)
Nie będę się za bardzo rozpisywać, bo wiem, że czekacie na tradycyjną bajkę :) A więc zapraszam:
"Oj te kury!"
Alicja, jak co roku już nie mogła doczekać się Wielkiej Soboty. Zawsze całą grupą znajomych wybierali się na tradycyjne święcenie potraw. Już parę tygodni wcześniej króliczkówna miała przygotowany koszyczek i opracowany sposób na ozdabianie wielkanocnych pisanek. Ba! Pomysł Alicji na dekoracje sięgał nawet jej świątecznego ubioru, który obowiązkowo musiał być w tych samych barwach co reszta stroików! W tym roku kolorem przewodnim stało się hasło "słoneczne niebo". Błękitna sukienka Alicji i żółte dodatki miały za zadanie zachwycić całą rodzinę i wszystkich
znajomych.
Rankiem, w Wielką Sobotę, właśnie kiedy Alicja w swojej nowej kreacji wkładała do koszyczka baranka z masła, zadzwonił telefon. Króliczkówna czuła, że nie niesie on z sobą dobrych wiadomości. Rzeczywiście, dzwoniła Pani Zającowa, mama bliźniaków, jej dwaj synowie (urwisy jakich mało) spadli z huśtawki i stłukli sobie kolana (jeden prawe, drugi lewe), tak więc święconkowy spacer tym razem musiał obyć się bez ich psikusów.
Z zapakowanym koszyczkiem, lekko rozczarowana Alicja (w końcu bliźniacy byli bardzo wesołymi towarzyszami) króliczkówna stawiła się na umówioną godzinę przed domem swojej przyjaciółki. I tu czekała ją kolejna mało sympatyczna niespodzianka. Kasia zaspała! Alicja pomimo niezadowolenia postanowiła poczekać na przyjaciółkę na sąsiedniej łące. Pogoda była przepiękna więc króliczkówna usiadła na rozgrzanym kamieniu i wystawiła pyszczek do słońca. Minuty wlekły się jak mucha w smole. Alicja z nudów postanowiła jeszcze raz przejrzeć zawartość swojego koszyczka. Powykładała wszystkie produkty na sąsiedni głaz, poprawiła błękitną wstążkę, wytrzepała okruszki i wyprostowała zagniecenia na serwetkach. Grupa kolorowych kur zagdakała w pobliskich krzakach i łypiąc swoimi paciorkowatymi oczami nieznacznie zbliżyła się do ciekawego pikniku. Niespodziewanie zerwał się mały, wiosenny wietrzyk, który przyprowadził ze sobą cudowny zapach. Alicja skądś znała tą woń, ale nie mogła sobie przypomnieć skąd. "Chyba to jakieś kwiaty"- pomyślała i odwróciła głowę w kierunku pięknego zapachu.
To był moment ! Kuraki nie zastanawiały się długo. Kiedy tylko Alicja spuściła z oczu swoją święconkę rozgdakane towarzystwo dopadło do wielkanocnych potraw i w mik połknęło co się da, przy okazji zrzucając nogą tego czego się nie dało skonsumować (czyli jajka w skorupkach).
Kiedy Alicja ponownie spojrzała na swój koszyczek oniemiała ! Gdzie są jej jajka!? Gdzie jest pieczywo, szynka, baranek z masła! ??? Gdyby nie pozostawione na miejscu przestępstwa kolorowe pióra nikt by się nie domyślił, że to sprawka rozgdakanych kur! "Co ja teraz zrobię?"- zastanawiała się. Na szczęście drogą szła już Kasia dzięki czemu Alicja nie została z problemem sama. Przyjaciółki razem poszperały w trawie gdzie znalazły jedno nienaruszone jajko.
"Dobrze, że ocalało jajko- pocieszała przyjaciółkę Kasia- W końcu to najważniejszy element święconki!"
A teraz szczegóły :)
![]() |
Wyposażenie koszyczka w całości wykonałam z modeliny, nie ma tam ani grama masła ;) |
A Wy macie jakieś dziecięce wspomnienia z tarmoszeniem zabawek ? ;)
Ściskam!
ATKA
Fenomenalnie sie czyta twoje opowiadanka :)
OdpowiedzUsuńNie ,yslalas by wydac ksiazke? :)
Marzy mi się taka książeczka, ale póki co pozostaje w sferze marzeń. Może kiedyś... na emeryturze ;)
UsuńTy to masz dar opowiadania, Atko :))))
OdpowiedzUsuńA króliczkowa ma piękne imię, :D
:) Alicje to fajne dziewczyny :)
UsuńCieszę się,że powróciłaś bo muszę przyznać, że brakowało mi tych opowiastek. Alicja przeurocza!życzę dużo zdrowia i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowa ! Fajnie, że ktoś czeka na moje historyjki :)
UsuńNo to sie wpasowałaś z tą Wielkanocą:))) Ale tak to jest jak sie cały czas coś dzieje, leci dzień za dniem, miesiąc za miesiącem... Alicja przepiękna, każdy szczegół dopracowany na maksa!!! Fantastycznie ci wychodzą te "przytulaki":)
OdpowiedzUsuńZ ust krawcowej takie komplementy są podwójnie miłe :) Nawet jak nie piszę u Ciebie komentarzy to wciąż obserwuje jak prężnie rozwijasz swoją fabryczkę. Kibicuję, ale też troszkę zazdroszczę ;)
UsuńŚwietna bajka ilustrująca piękne dzieło Twoich rąk...a już test dwulatka wywołał uśmiech na mojej twarzy ;-). Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie
OdpowiedzUsuńKiedy pierwszy raz zobaczyłam Test Dwulatka to zamarłam ze strachu ;) Potem jednak okazał się, że zabawki świetnie się bawią (wraz ze Sprężynka)Tak więc śmiech też się pojawił :))))
UsuńNareszcie nowy post!Uwielbiam do Ciebie zaglądać,masz fantastyczny dom i pomysły na jego urządzanie.Pozdrawiam i już czekam na następny wpis.
OdpowiedzUsuńPo takich komentarzach aż chce się pisać i nadrabiać zaległości. DZiękuje bardzo bardzo :)))))
UsuńKróliczek sliczny, dopracowany w szczegółach.
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńBrak słów;)piękna bajeczka;)Królisia śliczna ,a koszyczek i reszta ;)cuda;)pozdrawiam serdecznie;)
OdpowiedzUsuńO jak pięknie :) Urocze fotki :)
OdpowiedzUsuńSuper Króliczkówna. A czemu te dzieci chorują powiedz mi? Mamy zostać siwe lada dzień czy jak? Mam nadzieję, że Sprężynka nie odstawi więcej takich numerów. Jak ja to mówię Młodemu: To miał być ostatni raz! ;) Pozdrawiam zza miedzy.
OdpowiedzUsuń