środa, 19 sierpnia 2015

Nawałnica nad Wielkopolską zniszczyła nasz las ;(

Post miał być w poniedziałek, ale Ci co zaglądali na mojego FB wiedzą jakie nieprzyjemności spotkały nas w ciągu ostatnich paru dni (kilkudniowy brak prądu i wody). Wielka nawałnica, która zaatakowała Wielkopolskę największe szkody poczyniła właśnie w okręgu gdzie mieszkamy :( Nie będę się powtarzać co zastałam w domu, kiedy wróciliśmy z łikendowego żeglowania, bo pisałam o tym na Fanpage.
Poniedziałkowy post o Helu, nie pojawił się bo byliśmy całkowicie pozbawieni prądu :( Obiecuję, że opublikuję go za tydzień. Dzisiaj natomiast odstąpię od środowych wpisu o moich wytworkach. Muszę podzielić się z Wami czymś ważniejszym- krajobrazem który zastałam w "naszym" lesie po sobotnim tornadzie. Coś strasznego ;(

Myślałam, że tak silne wiatry zdarzają się tylko w przesadzonych, amerykańskich filmach, ewentualnie podczas sztormów na wybrzeżu, ale nie w cichej, płaskiej wręcz nudnej Wielkopolsce!
Ci co zaglądają na mój blog znają osobiście lub przynajmniej ze zdjęć las, który nas otacza. Nie raz był drugoplanowym bohaterem moich postów i pięknym tłem dla moich zdjęć. 
Teraz wygląda tak....
 
 
Nawałnica, która nawiedziła naszą okolicę w minioną sobotę, na szczęście dla nas, a na nieszczęście dla drzew nadeszła od strony lasu. Stał się on parawanem ochronnym dla naszych domów, za co jesteśmy mu ogromnie wdzięczni. Ofiarą szaleńczego wiatru stały się otaczające nas drzewa, które tak pięknie zdobiły i uzdrawiały naszą okolice :(
Jak blisko naszych domów było zagrożenie widać na poniższym zdjęciu...
Oprócz drzew zostały zniszczone także linie energetyczne pozbawiając nas prądu na 3 dni.
 
Mam nadzieję, że nie czeka nas powtórka z tego koszmaru, bo parawan z drzew znacznie się przerzedził i  stał się zdecydowanie lichszą osłoną :(
Wasza przestraszona i zasmucona NiezapominATKA

13 komentarzy:

  1. ależ to straszne straty!!! Bogu dzięki,że wam nic się nie stało!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi przykro z powodu lasu :-(
    Dobrze jednak że dom nie ucierpiał. Trzymam kciuki żeby historia z soboty się nie powtórzyła! Tule mocno!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze, że las ochronil Wasze domostwo. Przyroda jest silna i szybko poradzi sobie z odbudowa lasu. Na pewno będzie inaczej, ale młodziki tylko czekają, by dzgnac w górę i na pewno teraz to zrobią.
    Uściski przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykro patrzeć :( biedne drzewka :( takie zdrowe...
    Dobrze, że Was ochroniły!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oszzz przykro patrzeć. U nas aż tak źle nie było, chociaż w parku trochę gałęzi spadło,a drzewa gdzieniegdzie w mieście połamane. Nie wiem jak za miastem. A w której części Wielkopolski mieszkasz?

    OdpowiedzUsuń
  6. przykro patrzeć :( dobrze że wam się nic nie stało..

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak przykro ogląda się takie zdjęcia... Ale dokładnie taki sam widok miałam swoich ukochanych Mazur parę lat temu... Teraz jest już pięknie ale wtedy siadłam i płakałam...

    OdpowiedzUsuń
  8. To wygląda przerażająco ale las szybko się odrodzi! Mam nadzieję, że nie będzie kolejnej wichury!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak mi przykro!!! :((
    Całe szczęście Że Wam się neic nie stało. Wracaliśmy akurat do domu i bałam się co zastanę. Na szczęście my jesteśmy osłonięci, ale w mieście też sporo drzew leżało:(
    Miejmy nadzieję że przyroda szybko się z tymi brakami upora!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale straszny widok, bardzo mi przykro z powodu tych strat. Wcześniej był to cudowny las.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mogę tylko potwierdzić słowa Niezapominatki. Spustoszenie okropne. A my akurat wracaliśmy z wakacji...

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas Myszy w Lubuskiem również były nawałnice... Akurat wracaliśmy z Małym Myszem z odwiedzin u przyjaciół, kiedy w środku drogi przez las zaskoczyła nas tak intensywna ulewa i tak potężna burza, że wszyscy się bardzo przestraszyliśmy. Pan Mysz zachował zimną krew i stanął w bezpiecznym miejscu, gdzie w trzęsącym się od wiatru samochodzie przeczekaliśmy najsilniejszy deszcz i grzmoty. Mały Mysz przeraził się, gdy się okazało, że nie możemy wjechać do naszego gryzoniowego miasteczka, bo dwie jedyne drogi dojazdowe są zawalone drzewami... a w mieście nie ma wody i prądu, więc panują egipskie ciemności. Nasz mały park został zdewastowany, a dwa ponad stuletnie drzewa okalające aleję leżały na jezdni wyrwane z ziemi z korzeniami. Aż mi serce pękło na ten widok, bo uwielbiam swój park i kocham naszą starą alejkę....

    OdpowiedzUsuń
  13. ja też z wielkopolski jestem i też przez trzy dni prądu nie mieliśmy, czyżbyśmy były sąsiadkami?

    OdpowiedzUsuń

Polub mnie