piątek, 10 maja 2013

Dziewczyny ! Wracam :)))

Ale mnie tutaj nie było....Ho, ho, ho...szmat czasu! Mam nadzieję, że nazwa mojego bloga zadziałała i nie zapomniałyście Niezapominatki ;)
Wprawdzie z moim samopoczuciem jeszcze nie jest idealnie, wciąż nie daję rady włączać turbodoładowania, ale w wersji slow sprawdzam się całkiem nieźle ;) Otaczają mnie też dobre duszki (zaklęte w mym mężu i rodzicach) dzięki czemu codzienność jest łatwiejsza :) Dziękuje kochani :*
Mam ogromne zaległości w Waszych wpisach no i chyba jeszcze większe wyrzuty sumienia co do dziewczyn które obdarowały mnie wspaniałymi prezentami, a ja jeszcze nic na ten temat nie umieściłam na blogu :( Obiecuję, że wkrótce nadrobię zaległości.

A co działo się u nas ?
- Było sianie nasionek....
-Dopóki śniegi niestopniały działałam na polu plastycznym...
- Potem przyszła Wiosna :)))) i rozpoczęliśmy intensywną Akcje Ogródek połączoną z labą :)))

- M. wraz z moim tatą skonstruowali z resztek pobudowowych piękny, reprezentacyjny taras. Juhu!!! Ale o tym będzie w innym poście ;)

- Posialiśmy też trawę :)
Muszę dodać, że udało nam się to zrobić tylko dzięki pomocy "Wszechwiedzącego Eksperta".....
Na koniec dobra informacja dla wszystkich, którzy trzymali kciuki za moje zapomniane cebulki tulipanów (pisałam o nich tutaj). Pięknie wykiełkowały i równie efektownie kwitną :)))
Przy okazji zagadka dla Miłośników-Ogrodników:
Dwa lata temu jesienią kupiłam dwa rodzaje cebulek tulipanów (w dwóch zupełnie różnych miejscach) żółte i czerwone. Posadziłam je w jednej donicy i zeszłej wiosny wyrosły...nie czerwone, nie żółte tylko... papuzie (czerwono-żółte) :) W odpowiednim terminie wykopałam, wysuszyłam i w lutym tego roku (bo jesienią zapomniałam :/) wsadziłam do donic. Wyrosły...i czerwone i zółte i papuzie i pomarańczowe :))))) Czy to są jakieś czary mary, czy to znany zabieg Matki Natury??? Ktoś zna odpowiedz na moją zagadkę?

Ściskam Was mocno i obiecuję, że niebawem napiszę :))))


30 komentarzy:

  1. Cieszę się strasznie! Martwiłam się i tęskniłam!
    T.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak sie ciesze kochana ze wrocilas normlanie humor mi poprawilas na caly dzien ....sprezynka jest boska piekna cudowna tak za wami tesknilam ;*

    nasze zaproszenia byly cudowne zreszta wiesz ty jestes niesamowita a ogrod piekny .....buzi

    ps. @ juz napisalam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Sprężynka jest przede wszystkim strasznym rojbrem! ;)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) A Ty widzę, że nie próżnujesz! Tyle szyciowych nowości u Ciebie! No,no,no :)

      Usuń
  4. Dobrze,że jesteś:)
    Zabawna historia z tulipanami, ale prezentują się pysznie:))
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zadziwiona, że pomimo tych strasznych mrozów udało się przetrwać cebulkom, chociaż donice nie były niczym przykryte!

      Usuń
  5. Chociaż jestem nowa u Ciebie, to cieszę się również, że wróciłaś. Wspaniały klimat tutaj u Ciebie :)A bez córki widzę, że byście w ogrodzie nie dali sobie rady ;)
    A z tulipanami to chyba jakieś czary owadzie muszą być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Cię gościć Ankha :) Taaaakkk...córka to w ogrodzie (i nie tylko) obowiązkowy doradca.... ;)

      Usuń
  6. Nawet osatnio o Tobie myślałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że wróciłaś! Ja też tulipany w lutym wysadziłam, zakwitły pięknie. Mam nawet hybrydę jakąś, bo na jednej łodyżce ma kilka kwiatów...albo sama takie kupiłam, nie pamiętam:) Czytałam kiedyś, że kolorowe i kilkubarwne płatki w odmianach jednobarwnych to objawy choroby wirusowej. Teoretycznie powinno się takie chore cebulki wyrzucić, ale...komu tyle kolorów przeszkadza? Chyba tylko profesjonalnym hodowcom:) Ja moje zostawiłam, nie się mieszają kolorki ile wlezie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki sympatyczny wirus :) oby były same takie, kolorowe i pozytywne choroby ;)

      Usuń
  8. Długo kazałaś nam na siebie czekać:)
    Sprężynka tak Wam wyrosła, że ze sprężynki zamieniła sie w małą ogrodniczkę. Co do tulipanków to miałam to samo i również nie umiem tego wyjaśnić:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się,że jż jesteś,zaglądałam i zastanawiałam sie co sie dzieje.Najważniejsze,że wróciłaś i to z taką relacją:)Dla mnie najwspanialszy jest ekspert,po prostu szał:)))Taki ekspert w domu to dobra rzecz,wszystkiego dopilnuje:)))A swoją drogą sporo urósł od ostatnich zdjęć.Twoje prace cudne.Niestety nie znam tajemnicy Twoich tulipanów ale niezłe czary odstawiasz.A i zapraszam na Candy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym mieć sposób na przyhamowanie inwencji twórczej naszego Eksperta... ;)

      Usuń
  10. no Ato, dosyć tego leniuchowania! ;)
    dobrze że się odezwałaś bo już zaczynałam podejrzewać że ukryłaś swojego bloga tylko dla wybranych ;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jakby tak było to byś należała do Grona Wybrańców ;)
      Masz racje! Czas zakasać rękawy! :)

      Usuń
  11. Witaj z powrotem ;)
    Pięknie tam u Ciebie... Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dobrze, że już jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miło widzieć znowu. Piekna wiosna a tulipany na mój rozum chyba robiły w tych donicach jakieś dziwne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje :) W końcu wiosna przyszła, to i w tulipanowe cebulki może wstąpił miłosny nastrój... ;)

      Usuń
  14. Kochana, dobrze, że znów jesteś:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to miło wrócić po takim czasie i przeczytać tyle sympatycznych powitań :)

      Usuń
  15. Fajnie tu będzie zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak miło, że wróciłaś :))
    Fajne momenty mieliście :)
    To rzeczywiście czary mary z tymi tulipanami!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze ,że jesteś ,rozumiem ,bo sama nie bywam tutaj często.

    Zazdroszczę takiego wspaniałego eksperta


    pozdrawiam i nie znikaj już na tak długo :)

    OdpowiedzUsuń

Polub mnie