Każdy z proponowanych przeze mnie upominków w wykonanie angażuje dzieci. I to jest najważniejszy punkt tego postu. Dzieci muszą czuć, że brały czynny udział w powstawaniu upominku.
Dosyć gadania, w końcu mamy mało czasu. Zapraszam na mój festiwal pomysłów:
1. Domino / Piotruś / Memo / Gra planszowa
My wybraliśmy Domino, z prostej przyczyny- jest to ulubiona gra zarówno Ulki jak i babci. Jak widzicie na zdjęciu dominowe kwadraciki zaopatrzyłam nie tylko w fotki dziewczynek, ale także w odciski ich paluszków, w buziak Sprężynki oraz rysunki jej autorstwa.
2. Mydło z zatopionym skarbem.
Pewnie pomyślicie, że te nasze babcie to niezłe brudasy (w końcu kilka dni temu proponowałam podobne rozwiązanie tylko, że w wersji płynnej) ;) Możecie się śmiać, ale mydło to świetny i tani materiał do dziecięcych eksperymentów. Ważne jest żeby przed rozpuszczeniem wiórków mydlanych przygotować skarb do zatopienia (potem będzie za mało czasu). Nie może to być nic co zapcha odpływ umywalki, czyli odpadają koraliki (chyba, że zamkniemy je w przezroczystym pudełeczku, lub w buteleczce). Ulka włożyła do miniaturowych butelek list ze swoim rysunkiem, a do innej płyn kąpielowy z brokatem. W pudełkach po próbkach kremów Sprężynka stworzyła koralikowe kompozycje. Zatopiliśmy również kabaszony z podklejoną gwiazdką i figurkę (dla kuzynki, która babcią nie jest, ale według Sprężynki mydło też musi dostać ;)).
Po wyjęciu z foremek obcinamy brzegi mydeł, żeby nadać im ładniejszy (gładszy) kształt.
3. Teraz przedstawię Wam mój prezentowy hicior. Książka dla dziadka. Projekt rozbudza wyobraźnię i bardzo angażuje dziecko, a efekt końcowy zaskoczył nawet mnie :) O co chodzi? Instrukcja pod obrazkiem (proszę nie przerazić się ilością tekstu, bo pomysł jest naprawdę arcyprosty)
- Podsuwamy dziecku pomysł na początek opowiadania np. "Dziadek wstał rano i..." resztę maluch wymyśla sam. Oczywiście w trakcie tworzenia, (kiedy maluch się zawiesi ;)) znowu popychamy historyjkę do przodu, poprzez zadanie pomocniczego pytania. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się, że Ulka tak popłynie ze swoja bajką ;) Wyszło naprawdę rewelacyjnie (pomijając, że w końcowym efekcie dziadek w historyjce występował może z dwa razy ;))
- Oczywiście rodzic wszystko skrupulatnie notuje. Co ważne! SŁOWO W SŁOWO! Z błędami, powtórzeniami, dygresjami itp. stylistycznymi kąskami, bo to właśnie one nadają temu prezentowi najwyższą wartość. Pamiętajmy, żeby tekst nie był za długi. To ma być raczej dowcipna anegdotka, a nie esej. U nas, (Ulka ma 3latka) wyszły dwie ręcznie pisane zeszytowe strony.
- Następnie przepisujemy tekst na czysto. Ja wklepałam do komputera i wydrukowałam (ogromną czcionką, żeby wyglądało na więcej). Równie dobrze tekst można przenieść ręcznie do zwykłego, cienkiego zeszytu.
- Następnie dziecko robi ilustracje do opowiadania. Pamiętajmy, żeby je podpisać! Po latach możemy nie pamiętać co pojedyncze gryzgołki przedstawiają ;)
- Na końcu zszywamy/sklejamy (łączymy) wszystko w całość i dodajemy okładkę. Proponuję wykonać ją z grupszej tektury.
Włala! I mamy literacki debiut naszego dziecka :) Dziadkowie padną. Gwarantuję ;)
4. Ostatni pomysł jest tak prosty i wydawałby się, że oczywisty, że początkowo nie chciałam go tu umieszczać, ale skoro sama wpadłam na niego dopiero niedawno więc zakładam, że jest więcej takich osób ;)
Obiad powinien być smaczny, nietrudny w wykonaniu i musi angażować dziecko na każdym etapie jego tworzenia. W domu mam do dyspozycji 3-latka (bo roczniaka nie liczę, chociaż w fazie konsumpcji jest niezastąpiona ;)), musiałam więc stopien trudności dostosować do takiego wieku.
Proponuję zacząć od uroczystego zaproszenia dziadków przez wnuczka/wnuczkę: drogą telefoniczną (np. przy okazji składania dzisiejszych życzeń) lub w formie ręcznie gryzgolonej laurki.
* Udka kurczaka (robione w piekarniku).
Ulka zmieszała marynatę, z odmierzonych przeze mnie składników.
* Kluski śląskie z dziurką
Ziemniaki gotuję dzień wcześniej. Krótko przed wykonaniem klusek miksuję pyrki w blenderze (nie mogą mieć grudek). Rozkładam płasko w misce i dzielę na trzy równe części. Jedną cząstkę wyjmuję i w powstałą dziurę wsypuję mąkę ziemniaczaną. Zagniatam. Nie dodaje żadnych jajek, mąki pszennej itd. tylko zblendowane pyrki i mąka ziemniaczana.
Dorosły kula kulki, a dziecko robi w nich dziurki :)
4. Ostatni pomysł jest tak prosty i wydawałby się, że oczywisty, że początkowo nie chciałam go tu umieszczać, ale skoro sama wpadłam na niego dopiero niedawno więc zakładam, że jest więcej takich osób ;)
Proszony obiad dla dziadków.
Wykonanie obiadu zajmuje dziecko całkowicie i na długo. Dzięki temu wnuczek/wnuczka mają szanse zrozumieć, że Dzień Babci i Dziadka to święto w którym muszą poświecić coś dla swoich najbliższych (w tym wypadku czas i siły). Obiad powinien być smaczny, nietrudny w wykonaniu i musi angażować dziecko na każdym etapie jego tworzenia. W domu mam do dyspozycji 3-latka (bo roczniaka nie liczę, chociaż w fazie konsumpcji jest niezastąpiona ;)), musiałam więc stopien trudności dostosować do takiego wieku.
Proponuję zacząć od uroczystego zaproszenia dziadków przez wnuczka/wnuczkę: drogą telefoniczną (np. przy okazji składania dzisiejszych życzeń) lub w formie ręcznie gryzgolonej laurki.
Menu łatwe do wykonania (nawet dla 3-latka):
Ulka zmieszała marynatę, z odmierzonych przeze mnie składników.
* Kluski śląskie z dziurką
Ziemniaki gotuję dzień wcześniej. Krótko przed wykonaniem klusek miksuję pyrki w blenderze (nie mogą mieć grudek). Rozkładam płasko w misce i dzielę na trzy równe części. Jedną cząstkę wyjmuję i w powstałą dziurę wsypuję mąkę ziemniaczaną. Zagniatam. Nie dodaje żadnych jajek, mąki pszennej itd. tylko zblendowane pyrki i mąka ziemniaczana.
Dorosły kula kulki, a dziecko robi w nich dziurki :)
* Największy problem miałam z jarzynką, którą mógłby wykonać trzylatek. Padło na surówkę z marchwi i pora.Ulka starła marchew w robocie kuchennym i dodała odmierzone przeze mnie składniki (sól, pieprz, cukier, cytrynę, chrzan, jogurt, majonez) oraz pokrojony (moją ręką) por.
Nakrywanie do stołu- ważny punkt programu ;) Pozwoliłam Ulce wybrać obrus, serwetki, zastawę stołową, no i oczywiście kreację ;)
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam wszystkim udanego Dnia Babci i Dziadka :)
Pozdrawiam i ślę szczególne całusy dla moich kochanych i niezastąpionych babć ! :*
NiezapominATKA
uwielbiam te Twoje pomysły, naprawdę:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mam nadzieję, że się kiedyś któryś przyda
UsuńNajbardziej podoba mi się książka :)
OdpowiedzUsuńMi też ;)
UsuńWspaniale świętujecie!
OdpowiedzUsuńU mnie też dzisiaj kluski śląskie :)
Te kluski u nas to już były, babcie gościliśmy wcześniej ;)
UsuńŻyczę Wam smacznego. Kluski śląskie - pychota!
Zdolne masz pociechy i takie śliczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ty to masz pomysły rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńMałe zdolniachy - to po Mamie:) Babcia i Dziadek powinni być zachwyceni!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z mydełkami:)
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły. ten mydełkowy muszę koniecznie wypróbować, bo już spodobał się dziewczynkom. W tym wszystkim, to najważniejsze, że maluchy biorą w tym udział, czynny udział. Dziadkowie pewnie szczęśliwi:)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że któryś z pomysłów się przyda :) Masz racje. Dzieci muszą czuć, że robiły prezenty, które później podarują dziadkom. Inaczej nie zrozumieją "zasad" tego święta.
UsuńPozdrawiam
Praca widzę wre na każdym polu! Chociaż Nelka z powątpiewaniem patrzy na to mydło zamiast muffinek ;)
OdpowiedzUsuńTak pracować to ja mogę :) Jakbym zostawiła Nelkę samą to zapewne pochłonęłaby i mydło ;)
UsuńP.S. Następna kawo-herbatka w pracowni :)))
Super pomysły :)
OdpowiedzUsuńPomysły genialne a najbardziej podoba mi się ten z książką : ) -fragment o mandarynce sprawił,że mam mega banana na twarzy : ))). Moje dziecię jest już zbuntowaną nastolatką ale do dziś potrafi obdarować dziadków swoimi rysunkami,więc pocieszam się,że pod tą pyskatą zołzą gdzieś jeszcze tli się ta słodka,mała dziewczynka : ). Buziaki : )*
OdpowiedzUsuńMasz bardzo kreatywne dzieci :) Zazdroszczę kluseczek, wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńTo raczej moje dzieci mają kreatywną mame ;) kluski rzeczywiście pychotki. Gdyby nie ich kaloryczny rys, jadłabym je codziennie. ;)
OdpowiedzUsuńPomysł na książeczkę dla dziadka rewelacyjny:)
OdpowiedzUsuńŚwietne pomysły! zaangażowanie dzieci i radość dziadków bezcenna;)
OdpowiedzUsuń