Wieczorem sprawdzałam pogodę na kilku portalach i wszędzie ogłaszali 1 stopnień (odczuwalne 0) Jak można o tyle się pomylić ? :(
Ci dla których Ogrody to jedynie przyjemny obrazek, a nie pole walki, zapewne nawet się nie zorientowali, że w nocy działo się coś potwornego! no chyba, że szyby w samochodach musieli skrobać. Natomiast dla ogrodników, tak duże mrozy i to niezapowiedziane to robiący okropne spustoszenia horror :(
Na szczęście mój troskliwy, przewidujący i przystojny (w sumie tutaj nieistotne, ale za dokonania należy mu się dodatkowy komplement ;)) mąż, ocalił przed zamrożeniem moje malutkie siewki.
Wczoraj w nocy obudził mnie stwór zakutany w kożuchy, wełnianą czapę z zamrożonym nosem, który coś szeptał o jakiś minusach- cosinusach??? Trochę trwało zanim dofrunęłam z powrotem na ziemię z Morfeuszowych chmurek i rozpoznałam w wiejącej chłodem postaci mego wybranka serca, a minusy o których coś tam charczał stały się poważnym zagrożeniem.
Po poinstruowaniu, oględzinach zdjęć szklarni (gdzie co stoi), narysowaniu mapy i wbiciu do głowy gdzie leży zapas agrowłókniny, mój mąż wraz z ukochaną czołówką udali się na ratunek moich dzieciaczków.
Opatulali, wynosili, chuchali, sprawdzali temperaturę, akcja godna Eko-agenta ;)
Może ta sytuacja zbliży męża mego do ogrodnictwa... i za kilka lat wsadzi nawet jakieś nasionko do ziemi!? No tu już chyba popłynęłam ;) :)
Miłego dnia dla Was i trzymajcie kciuki, żeby majowa Zimna Zośka przeszła już na emeryturę!
ATKA NiezapominATKA
Ojej :( Ale Jarek musiał być wkurzony, że aż tak zabielił Wam świat :( U mnie tylko ok. -2, choć trawa była błyszcząca, a tulipany wydawały się jakieś dziwnie obciążone. nawet nie miałam czasu przed pracą, aby zerknąć jak miewa się reszta kwiatów.
OdpowiedzUsuńMartwią mnie drzewa owocowe, które już kwitną....chyba będziemy mieli nieurodzaj owoców tego roku :(
Ten Jarek to chyba tylko na mnie tak się wściekł, bo z tego co dostaje informacje to było zimno, ale -6 to tylko w naszej okolicy ;( Boje się iść do szklarni i zaglądać pod agrowłókninę, co ja tam znajdę???
UsuńTulipany chyba jakoś dały rady, przynajmniej te w donicach widzę, że się podniosły, gorzej z gruntowymi. Drzewa owocowe rzeczywiście dostały, ale na szczęście jeszcze nie kwitną na całego, dopiero początki.
Skąd Ty już taki duży szpinak masz?! Mrozik jednak u Ciebie bardziej poszalał w terenie. U mnie poza jednym korytarzem chłodu, nie było tragicznie. Ale następnym razem, jak Cię w nocy zimowy stwór obudzi, to wyślij mi smsa (nawet w środku nocy) - moja morela może przetrwa wówczas ;)
OdpowiedzUsuńHhaahh :) myślałam, że napiszesz, że jak mnie stwór obudzi w nocy to mam go przysłać do Ciebie i z lekka się zaniepokoiłam ;) :) oczywiście sms dostaniesz, męża póki co nie ;) :)
UsuńSzpinak jest z jesiennego siewu, tak ładnie przezimował. Trochę twardawy, ale nadal smaczny.
Trzymam kciuki za Twoją morelkę, może jeszcze się otrząśnie z szoku.
Z morelą to już wiesz. A z mężem - no mam swojego (póki co) i dobry z niego chłopak nawet jak mi pełnika europejskiego chce wykończyć ;)
UsuńCo ja mam powiedzieć jak od dwóch dni u mnie całkiem biało, leży 10 cm śniegu i nadal sypie.
OdpowiedzUsuńojejku!! szkoda Waszej pracy :(...
OdpowiedzUsuńAle hardcore!!! :O
OdpowiedzUsuńto sie narobilo :(( Ale mam nadzieje ,ze juz teraz pogoda u Ciebie sie poprawila !!! Brawo dla Twojego meza ,ze tak szybko zareagowal i pomogl Ci :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia przecudne, ale mam nadzieję, że roślinki nie ucierpiały....
OdpowiedzUsuń