Ja mam :)
Dzisiaj proponuję Wam wycieczkę do magicznej krainy, do
której od lat wciąż i wciąż wyrywa się moje serce.
Międzygórze (bo o nim będzie mowa) to przeurocza wioska na końcu mapy, gdzie świat filmu i bajki miesza
się niepostrzeżenie z historią i współczesnością, gdzie przyroda wciąż ma dużo
do powiedzenia, a mieszkańcy nie zachłystują się bezgranicznie nowoczesnością. Miasteczko mieści się w okolicach Kłodzka w Sudetach Wschodnich u stóp góry Śnieżnik (1425 m n.p.m.)
Zdjęcia z: http://www.rancho.ubolka.miedzygorze.eu/dojazd/ |
http://www.bystrzycaklodzka.pl/asp/PL_start.asp?typ=14&menu=61&strona=1&sub=74 |
W 1840 roku Międzygórze i jego okolice
kupiła Księżna Marianna Orańska (żona księcia pruskiego). W ekspresowym tempie
przekształciła małą osadę w piękną miejscowość wypoczynkową.
Jednym z
pierwszych rozporządzeń, które wydała była budowa kilkunastu domów, pensjonatów
itp. dóbr architektonicznych. Wszystkie budowle zostały postawione w niespotykanym u nas stylu: tyrolskim i norweskim. To właśnie wybór tego, a nie innego design
zaważył na obecnym, niepowtarzalnym uroku miasteczka.
Kręcono tu filmy:
O niezwykłej malowniczość tej krainy świadczy fakt,
że Międzygórze wiele razy było wybierane przez reżyserów do ich ekranizacji filmowych. W tej
przepięknej miejscowości kręcono zdjęcia do:
- „Bożej Podszewki II”
Zdjęcia z: http://stopklatka.pl/seriale/-/17074823,boza-podszewka-ii/galeria-zdjec |
http://vod.tvp.pl/seriale/obyczajowe/boza-podszewka-ii/wideo/odcinek-1/51575 |
- serialu dla
dzieci „WOW”
http://vod.tvp.pl/seriale/obyczajowe/boza-podszewka-ii/wideo/odcinek-1/51575 |
- w czerwcu tego roku rozpoczęła się realizacja zdjęć do najnowszego filmu
Agnieszki Holland „Pokot". Tutaj można poczytać artykuł na ten temat: klik
Zdjęcia z: http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,18356321,holland-zakonczyla-u-nas-pierwszy-etap-zdjec-nowego-filmu.html |
- w Międzygórzu nakręcono również cześć scen do serialu młodzieżowego "Gazda z Diabelnej"
- zrealizowano koprodukcję amerykańsko-polską "Biały Smok"
- powstał tutaj także pierwszy odcinek „Czterej pancerni i pies”(i kilka pomniejszych epizodów)
*******************************************************************************************************************
Atrakcje turystyczne
Międzygórze jest tak malutkie, że właściwie składa się z jednej rozwidlającej się drogi.
Zważając na niewielkie rozmiary miasteczka, posiada jednak w swojej ofercie okolicznych atrakcji sporo ciekawych miejsc. Oprócz
domów o bajkowej architekturze, w Międzygórzu można :
- zacznę od górskiego potoku, który malowniczo przepływa przez wioskę. Kilka lat temu jego brzeg został pomysłowo i pięknie zagospodarowany.
Można się tu pluskać
albo rozłożyć leżaczek, czy kocyk i poczytać książkę lub zrelaksować się w inny sposób ;)
- na terenie Międzygórza można podziwiać Wodospad Wilczki (wstęp bezpłatny)
- zwiedzić potężną zaporę wodną (wstęp bezpłatny)
Zdjęcia tamy z:http://www.czarnagora.com.pl/atrakcje/zapora_wodna.php; http://kolumber.pl/photos/show/place:1773448/page:54 |
Zdjęcia zalanej tamy: http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9995839,Dolny_Slask_nie_jest_zagrozony_powodzia__Woda_opada.html |
- zrobić wycieczkę do pobliskiego Ogrodu Bajek (będzie o nim bardziej szczegółowo poniżej), a dalej do położonego na wzniesieniu (Igliczna) sanktuarium Maria Śnieżna opodal, którego stoi urocze małe schronisko "Na Iglicznej". Warto się tam wspiąć również dla pięknego widoku rozciągającego się na Kotlinę Kłodzką.
- dla bardziej wytrwałych
piechurów polecam wyprawę na Śnieżnik, a przy okazji odwiedzenie najstarszego schronisko w Polsce- Schroniska Na Śnieżniku
Zdjęcia z: http://blase.bikestats.pl/578448,Trojmorski-Wierch-Maly-Snieznik-Snieznik-rowerem-przez-gory.html |
- lub trasę na Czarną
Górę. Czarna Góra znana jest głównie ze świetnych tras narciarskich, jednak również latem jest atrakcyjnym obiektem. Na szczyt góry możemy wjechać krzesełkami, a tam czeka już na nas wieża widokowa z której rozciąga się imponująca panorama na na Kotlinę Kłodzką z otaczającymi pasmami górskimi. Podobno przy pogodzie "jak żyleta" ;) można dojrzeć szczyty Karkonoszy, światła Wrocławia, a nawet Pragi (ale to chyba nocą, a o tej porze nie radzę szlajać się po szczytach górskich ;))
Zdjęcia z: https://podrozezmamaitata.wordpress.com/tag/kolejka-linowa-czarna-gora/ ; http://mojekrajobrazy.blogspot.com/2014/12/czarna-gora-masyw-snieznika.html ; http://sq6nej.net/?tag=czarna-gora |
- polecam gorąco zwiedzenie położnej trochę dalej od Międzygórza Jaskini Niedzwiedziej w Kletnie. UWAGA! Żeby wejść do jaskini trzeba wcześniej zarezerwować bilety. Więcej szczegółów pod linkiem: klik
http://www.wynajem.apartamenty.czarnagora.pl/rezerwat-jaskinia-niedzwiedzia |
W zeszłym roku odwiedziliśmy Międzygórze pierwszy raz z
dziewczynkami. Anielka miała 9 miesięcy, Ulka 2,5 roku. Lusia nie tolerowała nosidełek itp."zniewalaczy" ;) więc mieliśmy do dyspozycji tylko spacerówkę. Wprawdzie dysponujemy terenowym wózkiem, nie tzw."parasolką", ale jednak sporo wycieczek nie wchodziło w grę, przy takim środku transportu. Dodatkowym zawężaczem możliwości był fakt, że do Międzygórza przyjechaliśmy tylko na jeden
dzień. Wszystkie te składniki: dzieci w małym wieku, obowiązkowy wózek i tylko jedno popołudnie spowodowały, że wybraliśmy wycieczkę do Ogrodu Bajek i o tej wyprawie chciałabym Wam opowiedzieć bardziej szczegółowo.
Szlaki do Ogrodu Bajek:
Za domem wczasowym "Gigant" skręcamy w pierwszą w lewo uliczkę. Po kilku metrach dróżka rozwidla się. W tym miejscu możemy wybrać między dwoma krasnalami. Tutaj taka mała dygresja :) uważam oznaczenie "szlaków dziecięcych" krasnalami (na całej trasie) za genialny pomysł. Ulka miała ogromną frajdę w poszukiwaniu kolejnego krasnoludka dzięki czemu zupełnie zapominała o przebytych kilometrach i o zmęczonych nóżkach :)
- Krasnal Czerwony (szlak trudniejszy). Początkowo będziemy musieli troszkę się powspinać, ale wynagrodzi nam to urocza łączka, która mieści się na końcu ostrzejszego podejścia. Dla wózka taka trasa zupełnie odpada. Myślę, że też nie odważyłabym się iść nią z Lusią w nosidełku bo ma sporo miejsc zagrażających potknięciem. Natomiast, na moje oko trzylatek ze spokojem wdrapie się sam :) W przewodnikach piszą, że przejście tym szlakiem trwa 30 min, jednak idąc z dzieckiem musimy policzyć co najmniej godzinę, a dorzucając piknik na łące, wyjdzie nam półtorej godziny w jedną stronę.
Trasa na mapie również zaznaczona była na 30 min, ale zupełnie się z tym nie zgadzam. Nawet bez dzieciaków przejście trwało by dłużej. My pokonaliśmy ją w półtorej godzinki z przystaniem na dzikie maliny i na inne przyjemnostki ;)
Większość szlaku to prawie płaskie delikatne, spacerowe podejście, jednak na samym końcu trudność zdecydowanie wzrasta...
Kilka finiszowych metrów jest naprawdę stromych (jak na wcześniejszy lajcik). Maciej porządnie się nasapał żeby wciągnąć nasz terenowy wózek, ale jak widać nie jest to niemożliwe ;)
Ogród Bajek to świetna atrakcja ale głównie dla małych dzieci.
Spotkanie oko w oko z przyjaciółmi ze szklanego ekranu to musi być nie lada przeżycie ;)Większe dzieci, mogą jednak nie docenić uroku specyficznych, drewnianych figurek. Jednak kwota, którą należy zapłacić za wstęp (4-6zł) jest na tyle przystępna, że uważam Ogród Bajek za sympatyczny przystanek w drodze na Igliczną, nawet dla gimnazjalistów :) Natomiast dla przedszkolaków i podstawówkowiczów jest to punkt obowiązkowy!
*******************************************************************************************************************
Noclegi
Pierwszy raz do Międzygórza trafiłam z plenerem plastycznym,
było to jeszcze w czasach liceum. Od razu po przekroczeniu granic wioski
wiedziałam, że jest to miejsce, o którym nie zapomnę, do którego serce będzie
tęsknić, a umysł zarzuci mnie propozycjami jak najszybciej tam wrócić. Za
każdym razem spałam w innym pensjonacie/domu wczasowym.
Najpierw napiszę o tym, który bezgranicznie zachwycił mnie
niezwykłymi wnętrzami, w najdrobniejszym szczególe oddającym klimat dawnej
epoki.
Villa Pepita i Titina
Willa Pepita i willa Titina, to dwa sąsiadujące ze sobą budynki. Cena noclegu w tych przepięknych domach nie należy do najmniejszych, ale myślę, że na specjalne okazje jest to idealne miejsce. My spędziliśmy tam weekend miodowy i myślę, że były to bardzo dobrze wydane pieniądze, szczególnie, że w kwocie
noclegu oprócz przepięknych, klimatycznych pokoi, przenoszących nas w minione
lata, wliczone jest jacuzzi i sauna.
Sauna jest tak wybudowana, że bezpośrednio
po niej (no może z króciutkim truchtem ;)) można wskoczyć do zimnego górskiego potoku!
Zarówno sauna jak jacuzzi są
malutkie, kameralne i przytulne, wypożyczane dla pojedynczych gości, a nie na
trzy-cztery dla wszystkich mieszkańców hotelowych. To co jeszcze zachwyciło nas oprócz pięknych widoków i
przecudnych wnętrz (tak, tak będę o tym pisać za każdym razem, gdy tylko
nadarzy się okazja, bo jest to naprawdę Coś!) to spokój i cisza. Mieszkaliśmy w
Willi Pepita i z tego, co zdążyłam się zorientować ten budynek jest
przeznaczony głównie dla pojedynczych gości, natomiast Willa Titina (tuż obok),
wybudowana w tym samym stylu, z założenie ma służyć większym ekipom, czyli np.
rodziną z dziećmi.
Nie muszę Was przekonywać, że to bardzo mądre rozwiązanie,
bo chociaż sama mam dwójkę rozwrzeszczanych, roztańczonych i rozśpiewanych
(„Mam tę moc”) dziewczyn, to jednak, kiedy wyjeżdżam bez córeczek, moja
tolerancja do obcych, hałaśliwych dzieci zdecydowanie spada. "Villa Titina i
Pepita” to miejsce za równo dla tych chcących odpoczynku niezmąconego hihami i
śpiewami, jak również dla tych którzy jadą ze swoimi pociechami i żaden hałas
nie jest im obcy i straszny ;) Na koniec dodam, że w całym budynku (nie tylko w pokojach,
ale i w korytarzach) rozstawione są stare aparaty telefoniczne, przez które
można skontaktować się z personelem i zamówić: saunę, jacuzzi, rowery, leżaki,
wybraną z biblioteki książkę, bilard itd. W inny sposób
właściwie nie da się tego zrobić, bo w budynku nie ma tradycyjnej recepcji,
dzięki czemu pensjonat dodatkowo zyskuje przywodząc na myśl prawdziwy dom.
Początkowo z mężem mieliśmy wrażenie, że opiekują się nami „ludzie duchy” ;)
Dzwonisz telefonem zamawiasz książkę i za chwilę leży ona w określonym miejscu
i czeka na ciebie. Nikt nie przynosi nic do pokoju, nie biega za tobą po
korytarzach żeby wręczyć klucz do sauny, wszystko jest umówione na określone
godziny i odbywa się w dużej dyskrecji i ciszy.
Kiedy w końcu udało nam się spotkać opiekunów „Titiny i
Pepity”, podczas porannej kawki na tarasie, z takim oto widokiem,
http://villapepita.pl/ |
...okazało się, że to niezwykle ciepli i rozmowni ludzie. Pozdrawiamy bardzo serdecznie!
http://villapepita.pl/ |
Tak jak pisałam powyżej "Ville Titine i Pepite” wybraliśmy
na idealne miejsce do spędzenia podróży poślubnej i mam ogromne nadzieje, że
mój cudowny małżonek zabierze mnie tam jeszcze kiedyś np. na rocznicę ślubu…
najbliższa wypada za 2 dni, więc za późno wyskakuję z moimi marzeniami, ale za
rok… a za 5 lat, to już mus ;)
Czarodziejka
http://miedzygorze-noclegi.pl/ |
„Titina i Pepita” to najnowsze i najbardziej luksuswe ;)
nasze odkrycie, natomiast za czasów luzacko-studenckich lokowałam się w
„Czarodziejce”. Willa była wtedy w opłakanym stanie, ale nocleg wynosił jedyne
12 zł, dla uczniaka nie lada gratka ;) Kilka lat temu budynek przeszedł generalny
remont i chociaż kwota za dobę z oczywistych powodów wzrosła to i tak uważam,
że 20 zł za noc w odnowionych wnętrzach, to bardzo przyjemna cena.
http://miedzygorze-noclegi.pl/ |
Gigant
Dom wypoczynkowy „Gigant”, kolejna noclegowa stancja, o
której chciałam Wam napisać to najstarszy, największy drewniany budynek w
Europie! Nie będę rozpisywać się nad jego wymiarami i historią (zresztą bardzo
ciekawą, polecam odszukać w necie), bo wszystko jesteście sobie w stanie
wygooglować.
W „Gigancie” spałam za równo latem jak i zimą. W miesiącach
ciepłych nie miałam zastrzeżeń do ośrodka, natomiast, jeśli wybierzecie się do
Międzygórza śniegową porą to warto dowiedzieć się, w jaki sposób będzie
ogrzewany Wasz pokój. Część sypialni posiada kaloryfery napędzane archaicznym
sposobem- piecem na parę wodną (za pewnie fachowcy lepiej potrafiliby nazwać to
ustrojstwo) Poproście o lokum z normalnym ogrzewaniem, bo niestety muzealna instalacja
nie działa jak należy i kaloryfery były często zapowietrzone, czego efektem był
lód w pokoju.
Samo przebywanie w „Gigancie” jest niezwykle klimatyczne i
przywodzi mi na myśl mieszkanie w starym pałacu, z długimi korytarzami,
licznymi zaułkami i wieżyczkami. Fajne miejsce w samym centrum Międzygórza w
umiarkowanych cenach (od 25 zł)
Nad Wodospadem
http://www.nocowanie.pl/noclegi/miedzygorze/os__wypoczynkowe/23981/ |
Pierwszy swój pobyt w Międzygórzu nierozerwalnie będę
kojarzyć z dwoma elementami: z plenerem plastycznym i z hotelem „Nad
Wodospadem”. Właśnie ten pensjonat ma za sąsiada drugi, co do wielkości
wodospad w Sudetach- wodospad Wilczki. Są tak bliskimi kumplami ;), że
wyglądając z okna hotelowego pokoju można poczuć spadające na nas kropelki
górskiej wody. Pensjonat posiada również ogromny taras z widokiem na Wilczki, z
którego to prowadzą kamienne ścieżki i tarasy widokowe umożliwiające oglądanie
wodospadu z wszystkich stron.
Zdjęcie z: http://www.nocowanie.pl/noclegi/miedzygorze/os__wypoczynkowe/23981/ |
Oprócz pięknego położenia hotel „Nad Wodospadem” posiada
jeszcze jedną istotną zaletę- pyszną restauracje (dostępną nie tylko dla gości
hotelowych, ale również dla łasuchów z zewnątrz). Cieknie mi ślinka na samą
myśl o tamtejszym pstrągu. Mniam! Bardzo polecam ich kuchenne menu.
*******************************************************************************************************************
Co tutaj można zjeść :)
Restauracja hotelu Nad Wodospadem
W związku z
tym, że nawiązałam do jedzona, to pozwólcie, że przejdę teraz płynnie w tematykę
gastronomiczną.
Restauracja hotelu Nad Wodospadem
O restauracji „Nad Wodospadem” roztkliwiałam się powyżej,
jednak nie będę ukrywać, że ceny nie są tam, że tak powiem studenckie ;) aczkolwiek do przeżycia. Zazwyczaj opychaliśmy się ich pysznościami przy
okazji noclegu, lub okazjonalnie.
Złoty Róg
Natomiast, na co dzień stołowaliśmy się w niezwykle
specyficznym miejscu Złotym Rogu. Na wstępie zaznaczę, że zdaje sobie sprawę,
że nie każdemu może odpowiadać PRL-owski klimacik tej restauracji. Ja go uwielbiam :) W tym miejscu czas się zatrzymał, a design wnętrzarski rozkłada mnie na
łopatki. Złoty Róg to kultowe miejsce, bez którego nie wyobrażam sobie
Międzygórza. No i co najważniejsze smaczne, niewymyślne jedzenie, bez zbędnych
róż z marchwi i wież z rzodkiewki ;) Kotlet schabowy z łychą ziemniaków i świeżą surówką, a do tego pomidorówa- klasyk Złoteg Rogu. Więc jeśli ktoś chce
zjeść sushi w pałacowych wnętrzach to lepiej niech omija to miejsce, bo nie
jest dla niego. Jeśli jednak doceniasz smaczne dania z babcinej kuchni (bez
liczenia kalorii) i lubisz czasem przetransportować się w estetykę PRL-u to w
Złotym Rogu rozkokosisz się jak w gniazdku ;) Muszę jeszę dodać, że pomimo
wizualnego nawiązania do komunistycznych dekoracji personel zupełnie nie pasuje
do napuszonej, niesympatycznej, sztandarowej kelnerki z dawnych lat. Panie są bardzo
miłe, a ich życzliwość i naturalność połączona z charakterystycznym wnętrzem...można poczuć
się jak w domu :)
Cafe Marianna
W samym centrum Międzygórzu powstała niedawno kawiarnia, której właściciele chcą nie tylko żeby kawa była smaczna, a słodkości pyszne, ale dbają również o piękne otoczenie :) Zobaczcie sami.W Międzygórzu byłam o każdej porze roku i na różnych etapach swojego życia. Jako licealistka, studentka, początkująca narciarka, świeżo upieczona panna młoda i młoda mama. Każdy raz był równie magiczny i wyjątkowy.
Spieszcie się z moi drodzy z odwiedzinami Międzygórza, bo prorokuję, że
sielski urok tej przepięknej wioski nie będzie trwał wiecznie.Coś mi się wydaje,
że w ciągu najbliższych paru lat Międzygórze rozwinie się tak bardzo, że
z
malutkiej, przytulnej górskiej wioski stanie się modną, wczasową
rezydencją,
pełną śmietanki towarzyskiej. Dlatego też baaaardzo zachęcam do jak
najszybszych
odwiedzin tego magicznego miejsca.
Wiem, że czytają mnie ogrodniczy zapaleńcy więc na koniec taka miła ciekawostka. W zeszłym roku w Międzygórzu gościła Maja Popielarska z ekipą swojego programu. Chcecie zobaczyć? Tutaj link: klik
Pozdrawiam
NiezapominATKA
NiezapominATKA
Ależ ta nasza Polska piękna !!!!
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia :)
Dziękuję Kasiu :) Masz rację Polska jest przepiękna, trzeba tylko odnaleźć mniej zatłoczone plaże i szlaki ;)
UsuńAle tam pięknie :) Jeszcze nie byłam, ale z pewnością tam kiedyś dotrę. Może w przyszłym roku :) Wózkiem się da jeździć po szlakach?
OdpowiedzUsuńZachęcam gorąco! Da się jeździć ale zależy jakim wózkiem i po jakich szlakach ;) My mamy terenową spacerówkę, ale fakt,wygodniej sunie po asfalcie :)
UsuńUwielbiam takie wyprawy:) Z przyjemnością obejrzałam fotorelację. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTaki był mój cel ;) My nie mamy wcale tak daleko do Kotliny Kłodzkiej :)
UsuńAle tam pięknie !
OdpowiedzUsuńBasiu przepięknie, zdjęcia nie oddają tego cudownego klimatu, który tam panuję, chociaż jako fotograf bardzo się starałam ;)
UsuńWspaniała fotorelacja... Mnie zachęciłaś do odwiedzenia tych uroczych polskich zakątków...
OdpowiedzUsuńI kto powiedział, że Polska nie jest piękna :)???
Jak będziesz w Polsce poszukiwać miejsca na aktywny wypoczynek z dzieciakami to naprawdę polecam MIędzygorze!
UsuńMamy takie miejsce i właśnie w nim jesteśmy:) a Ty jesteś tu trochę ze mną, bo zerkam sobie na Tatry czytając książkę, którą mi pożyczyłaś! Pozdrowienia i uściski - Iza jasminum, co nie umie się tu zalogować właściwie z telefonu:\
OdpowiedzUsuńJak się cieszę, że chociaż moja książka zobaczy tatry, skoro na razie ja nie mogę ;) Ale macie pogódkę! Czekam na osobistą relację po waszym powrocie! Ściskam serdecznie :)
UsuńByłam tam kilka lat temu ale zdecydowanie za krótko. Pokazałam Twoją fotorelację mężowi i...chyba już wiemy gdzie pojedziemy na urlop w przyszłym roku. Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę że udało mi się zachęcić Was do ponownego odwiedzenia Międzygórza. Dla mnie, na prawdę jest to ukochane miejsce na mapie Polski :)
UsuńByłam tam dwa razy. Miejsce naprawdę wyjątkowe i aż szkoda, że zapewne Twoje przepowiednie się sprawdzą. Mam nadzieję pojechać tam zanim ten cudowny klimat jest tam obecny. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńPisano o Międzygórzu w Zielonej metamorfozie- warto przeczytać
Jestem w tej chwili w Międzygórzu w Domu Wczasowym Gigant. Można tu poczuć ducha dawnej świetności, ale wymaga ogromnych nakładów finansowych, aby przywrócić mu świetność. Miejscowość bardzo klimatyczna, wyjątkowa i niepowtarzalna. Polecam wzmiankę o Międzygórzu TVP3-Wrocław http://wroclaw.tvp.pl/25166330/03052016-1830 . Mam nadzieję, że uda się uchronić 200-letnią historię Międzygórza i będzie świecić blaskiem XIX wieku.
OdpowiedzUsuńJedziemy za tydzień, przypomniałam sobie o tym wpisie, który mnie kiedyś zachwycił. Mam nadzieję, że zastanę tak cudne widok jak w Twoim obiektywie. Zdjęcia są genialne i magiczne.
OdpowiedzUsuńNie ma czegoś takiego jak zapowietrzony kaloryfer przy parze. A jak grzeje to ma ponad 100 stopni.
OdpowiedzUsuńWłaśnie przed chwilą wróciłam z Międzygórza. Byłam tam po raz.... nie pamiętam który. Uwielbiam klimat tego miejsca o każdej porze roku.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Międzygórze ma swoich wielbicieli, dzięki temu się rozwija i kwitnie. Wiele jest jeszcze do zrobienia, ale jeżdżę tam od 15 lat i widzę jak pięknieje to miejsce.
W Złotym Rogu też uwielbiam jeść - ma klimat miejsce.
Witam,na Pani rację to cudowne miejsce,odkryłam je jako nastolatka i jak tylko mam parę dni wolnego to robię sobie tam wypad,każda pora roku jest idealna by tam wstąpić. Pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałam cały wpis. Odwiedziłam Międzygórze już kilkanaście razy, pierwszy raz w wieku 6 czy 7 lat. Na zabawy z rówieśnikami ośrodek Gigant wraz z ogrodem był jak z bajki... Do Międzygórza zawsze zaglądam gdy jestem w okolicy, nawet na pół dnia żeby wejść na Śnieżnik (oczywiście na sam szczyt, nie tylko do schroniska). Na dłuższy wyjazd idealne są trasy na Igliczną czy Czarną Górę. Ogród Bajek super atrakcja aczkolwiek odrobina wkładu i unowocześnienia zdziałała by duży plus (niektóre figury są połamane, poniszczone). Rozumiem, że wszystko ma swoją historię ale chodzi mi o minimalne naprawy, aby się to kupy trzymało. Na obiad zawsze wstępuję do restauracji Wilczy Dół na pizzę i oranżadę (pizza bardzo smaczna, szybka i w przystępnej cenie). Jeśli jadę z noclegiem to wstępuje do Giganta. W pokoju poza łóżkiem, stolikiem i szafy bez półek dużo więcej nie ma, ale przy wyprawach górskich nie sprawia mi to problemu, nie jadę tam by spędzać czas w pokoju. Wychodze rano i wracam wieczorem. Generalnie Międzygórze jest magicznym miejscem, do którego trudno nie wrócić! Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie byli.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tam wracac tam jest taki klimat i Miedzygórze ma coś takiego w sobie , jest magiczne .
OdpowiedzUsuńPolecam snieznik od czeskiej strony i rewelacyją scieżke w oblokach. Bardzo blisko miedzygorza:)http://turystaklodzki.pl/dolni-morava-sciezka-w-oblokach/
OdpowiedzUsuńTo jak o Międzygórzu mowa, to pozwolę sobie wstawić uzupełnienie dotyczące roli dra Jaenischa w Międzygórzu. Pozdrawiam, Pszczelarnia
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/pg/Towarzystwo-G%C3%B3rskie-R%C3%B3%C5%BCa-K%C5%82odzka-147363595356205/photos/?tab=album&album_id=1045245528901336