Kochani ! Jaką ja mam szafę!!! Z podekscytowania podskakuję na krześle nawet jak oglądam jej zdjęcia :))) Mebel pochodzi z rodziny od strony mojego męża i należał do jego prababci, a może nawet pra-pra babci?
Jestem zachwycona również tym jak mój kochany mąż szybko uporał się z jej szlifowaniem i woskowaniem. Tak, tak, tym razem to on zajmował się jej renowacją i wyszło mu to całkiem nieźle, lepiej bym tego nie zrobiła (to jest mega komplement ;))
Taka śliczna, powoskowana stoi sobie teraz w przedsionku i czeka na nasze zimowe kurtki, bo letnie to w niej giną, taka jest przepastna.
Muszę przyznać, że byłam mile zaskoczona łatwością jej szlifowania. Poprzednie meble które odnawiałam, (z lat 90-tych) były pokryte tysiącem warstw lakieru, jakby miały przetrwać atak chemiczny i chociaż nie posiadały żadnych zdobień to zdrapywanie tej okropnej powłoki było nie lada wyzwanie. Kiedy więc zobaczyłam piękne detale w babcinej szafie pomyślałam, że czeka nas sporo męczarni :/ ale okazało się, że pradawny lakier schodził z szafy jak masełko :)
Idę sobie mościć posłanie w przedsionku, bo chyba od dzisiaj będę spałą z tą cudną szafą :)
Pozdrawiam
ATKA
piękna :) ja też jestem sentymentalna do takich rzeczy i już niebawem będę w posiadaniu starej szafy po mojej babci.. mam nadzieje że uda mi sie ją odnowić :)
OdpowiedzUsuńNajgorsze są w takiej sytuacji korniki. Mieliśmy szczęście, że w naszej nie było tyvh robali, ale na warsztacie mamy też cudną szafę z 1901roku (data jest ręcznie wypisana przez stolarza) niestety ma tyle korników, że niewiadomo co z nią zrobić :(
UsuńOna bardzo ładnie w ogrodzie wygląda, tylko można by ją "frontem do klienta" a nie do podjazdu ;)
Usuńno właśnie ta moja babcina szafa jest z okresu międzywojennego, piękna, delikatnie rzeźbiona, ma grubą warstwę lakieru, ale też się obawiam, że może być nafaszerowana kornikami, bo ona cały czas stała na ganku, dziadkowie używali jej do przechowywania ciuchów roboczych i jakichś rupieci.. nie ma jakiegoś preparatu to wytępienia tych robali?
UsuńAnkha- rzeczywiście muszę postawić ją w bardziej reprezentacyjnym miejscu, tylko gdzie? Stoi biedula w tej drewutni i nikt jej nie podziwia, a lada dzień zjedzą ją korniki na amen :(
UsuńKoronkowy Ogródek- Jak ma mało dziurek kornikowych to możesz pobawić się we wstrzykiwanie w nie preparatu przeciw kornikom podobno działa bardzo dobrze. Ja nie sprawdzałam, bo u mnie jest milion dziurek, chyba bym do emerytury ją szprycowała.
UsuńSłyszałam też o środku, który pachnie jak benzyna i normalnie maluje się nim jak farbą zaatakowany mebel. Niestety nie znam nazwy i firmy, ale znajomy który używał kupił w typowym markecie budowlanym.
Bardziej hardkorowa metoda to owinąć szafę streczem i napsikać do środka owadobójczego specyfiku np. randapu, zostawić na miesiąc niech wybije wszystkie żywe jednostki. Potem trzeba mebel wywietrzyć baaardzo długo, kilka miesięcy.
Ostatnia metoda mi znana to wystawić na mróz taki z -25C i podobno jest szansa, ze się wymrożą. My tak zrobiliśmy w tym roku, tylko, ze mrozy sięgały maksymalnie -5 a nie -25 :( Tak więc kornik, (mam nadzieję, że jeden, bo dwa to już rodzina... :/) sobie dalej mieszka w naszej szafie. Chyba dopiero w przyszłym sezonie się za nią zabiorę.
Pozdrawiam i powodzenia z szafą ;)
Tą ogrodową wystarczy o 180 stopni obrócić i ten ażur ściągnąć (tam jest taka ścianka, prawda?). Niech sobie po prostu ładnie wygląda przy tarasie :)
UsuńSzafa faktycznie cudna :) zazdroszczę szczerze takiego mebelka :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy. Ja kiedyś też tylko zazdrościłam i nawet nie marzyłam, że będę taką mieć, a tutaj los zgotował nam taką niespodziankę. Marzenia się spełniają :)
UsuńWow! Wspaniała jest! Kiedyś to były meble... ;)
OdpowiedzUsuńTo fakt Alu dawniej robiono wszystko "na lata", teraz króluje prowizorka, ale z drugiej strony ceny są przystępniejsze.
UsuńJaka piękna!!!!!!!!! i jaka pamiątka..zazdroszczę!!!
OdpowiedzUsuńDzieki :) Muszę jeszcze poznać historię tej szafy, może ktoś w rodzinie męża zna o niej jakąś opowieść.
UsuńPrzepiękna, aż jej szkoda do przedsionka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mam te same myśli. W przedsionku jej nie widać, jest schowana we wnęce za drzwiami wejściowymi, ale pasuje tam stylem, no i jest idealna na kurtki. Może w przyszłości doczeka się bardziej reprezentacyjnego miejsca
Usuńnie dość ,że piękna-to jeszcze z taka historia:))
OdpowiedzUsuńZgadza się Qrko. Jest w Twoim stylu :)
UsuńCudna szafa, lubię takie bardzo:)
OdpowiedzUsuńDzięki, prababcia miała gust ;)
UsuńCudna ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki Olu :)
UsuńPiękna szafa! Muszę ją sobie "pomacać" następnym razem ;) Fajnie, że zdobienia ma bardzo subtelne (jak na taką szafę). Mimo, że u mnie by się nie zmieściła, to i tak zazdroszczę Ci bardzo :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie, musimy się umówić na to "macanie szafy" ;) hahah
UsuńCudnej urody szafa ;) Podzielam Twoja radość :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWspaniała!
OdpowiedzUsuńWitaj Tynko :) Dawno Cię u mnie nie było, ciesze się, ze jesteś znowu :)
UsuńPozdrawiam i wiem, wiem, szafa jest w Twoim stylu :)
Przepiękna, uwielbiam:)))
OdpowiedzUsuńAniu Ty zmieniłaś zdjęcie profilowe (ślicznie na nim wyglądasz), ale ja wciąż nie mogę się przestawić i myślę, że jesteś kimś "obcym" ;)
UsuńPozdrawiam i fajnie, że szafa się podoba. Wy też macie mnóstwo pamiątek po przodkach :)
Szafa wspaniał, idealnie pasuje kolorem i wymiarem. Oj tam, oj, tam nie reprezentacyjne miejsce, przepastna jest to stoi w przedpokoju.:)))
OdpowiedzUsuńHahaha :) Dzięki. Jak stane się przepastna też wstawię się do przedpokoju ;) wybacz za ten suchar :) Pozdrawiam wieczornie
UsuńWspaniała : ). Ja właśnie jestem w trakcie poszukiwań szafy na mój wiatrołap i znalazłam już idealny mebel tylko jest jeden mały problem...Bo ta moja wymarzona szafa ma już właścicielkę,czyli Ciebie : ). Prawdziwy skarb : )
OdpowiedzUsuń