Wprawdzie z moim samopoczuciem jeszcze nie jest idealnie, wciąż nie daję rady włączać turbodoładowania, ale w wersji slow sprawdzam się całkiem nieźle ;) Otaczają mnie też dobre duszki (zaklęte w mym mężu i rodzicach) dzięki czemu codzienność jest łatwiejsza :) Dziękuje kochani :*
Mam ogromne zaległości w Waszych wpisach no i chyba jeszcze większe wyrzuty sumienia co do dziewczyn które obdarowały mnie wspaniałymi prezentami, a ja jeszcze nic na ten temat nie umieściłam na blogu :( Obiecuję, że wkrótce nadrobię zaległości.
A co działo się u nas ?
- Było sianie nasionek....-Dopóki śniegi niestopniały działałam na polu plastycznym...
- Potem przyszła Wiosna :)))) i rozpoczęliśmy intensywną Akcje Ogródek połączoną z labą :)))
- M. wraz z moim tatą skonstruowali z resztek pobudowowych piękny, reprezentacyjny taras. Juhu!!! Ale o tym będzie w innym poście ;)
- Posialiśmy też trawę :)
Muszę dodać, że udało nam się to zrobić tylko dzięki pomocy "Wszechwiedzącego Eksperta".....
Na koniec dobra informacja dla wszystkich, którzy trzymali kciuki za moje zapomniane cebulki tulipanów (pisałam o nich tutaj). Pięknie wykiełkowały i równie efektownie kwitną :)))
Przy okazji zagadka dla Miłośników-Ogrodników:
Dwa lata temu jesienią kupiłam dwa rodzaje cebulek tulipanów (w dwóch zupełnie różnych miejscach) żółte i czerwone. Posadziłam je w jednej donicy i zeszłej wiosny wyrosły...nie czerwone, nie żółte tylko... papuzie (czerwono-żółte) :) W odpowiednim terminie wykopałam, wysuszyłam i w lutym tego roku (bo jesienią zapomniałam :/) wsadziłam do donic. Wyrosły...i czerwone i zółte i papuzie i pomarańczowe :))))) Czy to są jakieś czary mary, czy to znany zabieg Matki Natury??? Ktoś zna odpowiedz na moją zagadkę?
Ściskam Was mocno i obiecuję, że niebawem napiszę :))))
Cieszę się strasznie! Martwiłam się i tęskniłam!
OdpowiedzUsuńT.
Ja też za Wami tęskniłam!
UsuńTak sie ciesze kochana ze wrocilas normlanie humor mi poprawilas na caly dzien ....sprezynka jest boska piekna cudowna tak za wami tesknilam ;*
OdpowiedzUsuńnasze zaproszenia byly cudowne zreszta wiesz ty jestes niesamowita a ogrod piekny .....buzi
ps. @ juz napisalam ;)
:))) Sprężynka jest przede wszystkim strasznym rojbrem! ;)
UsuńMiło, że wróciłaś.
OdpowiedzUsuńDziękuje :) A Ty widzę, że nie próżnujesz! Tyle szyciowych nowości u Ciebie! No,no,no :)
UsuńDobrze,że jesteś:)
OdpowiedzUsuńZabawna historia z tulipanami, ale prezentują się pysznie:))
Pozdrawiam serdecznie!
Jestem zadziwiona, że pomimo tych strasznych mrozów udało się przetrwać cebulkom, chociaż donice nie były niczym przykryte!
UsuńChociaż jestem nowa u Ciebie, to cieszę się również, że wróciłaś. Wspaniały klimat tutaj u Ciebie :)A bez córki widzę, że byście w ogrodzie nie dali sobie rady ;)
OdpowiedzUsuńA z tulipanami to chyba jakieś czary owadzie muszą być :)
Miło mi Cię gościć Ankha :) Taaaakkk...córka to w ogrodzie (i nie tylko) obowiązkowy doradca.... ;)
UsuńNawet osatnio o Tobie myślałam :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńFajnie, że wróciłaś! Ja też tulipany w lutym wysadziłam, zakwitły pięknie. Mam nawet hybrydę jakąś, bo na jednej łodyżce ma kilka kwiatów...albo sama takie kupiłam, nie pamiętam:) Czytałam kiedyś, że kolorowe i kilkubarwne płatki w odmianach jednobarwnych to objawy choroby wirusowej. Teoretycznie powinno się takie chore cebulki wyrzucić, ale...komu tyle kolorów przeszkadza? Chyba tylko profesjonalnym hodowcom:) Ja moje zostawiłam, nie się mieszają kolorki ile wlezie:)
OdpowiedzUsuńJaki sympatyczny wirus :) oby były same takie, kolorowe i pozytywne choroby ;)
UsuńDługo kazałaś nam na siebie czekać:)
OdpowiedzUsuńSprężynka tak Wam wyrosła, że ze sprężynki zamieniła sie w małą ogrodniczkę. Co do tulipanków to miałam to samo i również nie umiem tego wyjaśnić:)
Cieszę się,że jż jesteś,zaglądałam i zastanawiałam sie co sie dzieje.Najważniejsze,że wróciłaś i to z taką relacją:)Dla mnie najwspanialszy jest ekspert,po prostu szał:)))Taki ekspert w domu to dobra rzecz,wszystkiego dopilnuje:)))A swoją drogą sporo urósł od ostatnich zdjęć.Twoje prace cudne.Niestety nie znam tajemnicy Twoich tulipanów ale niezłe czary odstawiasz.A i zapraszam na Candy:)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć sposób na przyhamowanie inwencji twórczej naszego Eksperta... ;)
Usuńno Ato, dosyć tego leniuchowania! ;)
OdpowiedzUsuńdobrze że się odezwałaś bo już zaczynałam podejrzewać że ukryłaś swojego bloga tylko dla wybranych ;)
pozdrawiam!
Kochana, jakby tak było to byś należała do Grona Wybrańców ;)
UsuńMasz racje! Czas zakasać rękawy! :)
Witaj z powrotem ;)
OdpowiedzUsuńPięknie tam u Ciebie... Pozdrawiam cieplutko!
Dziękuje :)
UsuńJak dobrze, że już jesteś :)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńMiło widzieć znowu. Piekna wiosna a tulipany na mój rozum chyba robiły w tych donicach jakieś dziwne rzeczy.
OdpowiedzUsuńMasz racje :) W końcu wiosna przyszła, to i w tulipanowe cebulki może wstąpił miłosny nastrój... ;)
UsuńKochana, dobrze, że znów jesteś:))))
OdpowiedzUsuńJak to miło wrócić po takim czasie i przeczytać tyle sympatycznych powitań :)
UsuńFajnie tu będzie zaglądać :)
OdpowiedzUsuńJak miło, że wróciłaś :))
OdpowiedzUsuńFajne momenty mieliście :)
To rzeczywiście czary mary z tymi tulipanami!
Dobrze ,że jesteś ,rozumiem ,bo sama nie bywam tutaj często.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego wspaniałego eksperta
pozdrawiam i nie znikaj już na tak długo :)